Im dłużej obserwuję ludzi i sytuacje wokół mnie, tym bardziej zauważam system przetrwania, stosowany przez osoby nieangażujące się w swoje dzieło…
Dzieło zwane życiem własnym…
Dzieło tworzone w miejscu pracy…
Dzieło tworzenia relacji zawodowych i prywatnych…
System przetrwania, który na własny użytek nazwałam
bylejakością,
byletrwaniem
czy inny byle…
Pośród tych osób pojawiają się też Ci Prawdziwi,
ceniący jakość pracy, relacji czy życia,
ceniący wartości noszone we własnym sumieniu,
ceniący i szanujący ludzi wokół siebie,
ceniący wynagrodzenie, które otrzymują za zadania zrealizowane lub nie…
Obserwuję zmagania Prawdziwych, w świecie Przetrwaniowców
i do głowy dobijają mi się myśli, jak grad pytań bez odpowiedzi:
Czy warto walczyć o jakość relacji i wykonywanych zadań?
Czy warto walczyć o prawdę i szacunek?
Czy warto widzieć więcej niż swój czubek nosa i wpływ na konto co miesiąc?
Czy warto żyć tym co robisz?
Czy warto?
Ja Ci dzisiaj chcę powiedzieć z całą mocą, że tak, że warto…
Warto dla siebie, nawet kiedy przestajesz mieć nadzieję i wątpisz.
Warto dla wartości, które nosisz w sobie, nawet gdy znowu Przetrwaniowiec siedzi już w ciepłym domu, a Ty nadal walczysz…
Warto dla innych, którzy obserwując Twoje działania widzą Ciebie autentycznym, nawet kiedy część z nich określi Cię mianem frajera…
W której grupie jesteś Ty mój drogi czytelniku?
Umościłeś się w gronie Przetrwaniowców?
Nadal uparcie jesteś Prawdziwy?
A może właśnie przechodzisz transformację z Prawdziwego na Przetrwaniowca, bo już nie dajesz rady i masz dość?
Może wręcz odwrotnie, tak Cię zaintrygował Prawdziwy, że idziesz właśnie w tym kierunku, zostawiając powoli w tyle zasady Przetrwaniowca?
Gdzie jesteś i gdzie chcesz być?
Jesteś na etapie zmian?
Potrzebujesz o tym porozmawiać?
Zapraszam na spotkanie coachingowe, gdzie będziesz miał okazję opowiedzieć o swoich wartościach, potrzebach i planach,
przekuwając je w konkretne działania, uzyskując oczekiwane efekty!
Zostaw komentarz