Obserwuję od lat zmieniający się rynek pracy z wielu perspektyw i będąc w różnych rolach. Jako pracodawca, a dokładniej przełożony, jako pracownik i jako coach, trener, konsultant.
Fascynuje mnie rozbieżność pomiędzy deklaracjami, a podejmowanymi na co dzień działaniami. Pomiędzy oczekiwaniami, a wprowadzanymi wzorcami zachowań.
Drogi pracodawco i szefie co byś powiedział na posiadanie w zespole zaangażowanego pracownika, biorącego świadomie odpowiedzialność za wykonywane zadania.
Jestem przekonana, że pierwszą, odruchową odpowiedzią w większości przypadków jest:
Oczywiście oczekuję, że mój pracownik będzie brał odpowiedzialność za realizację tego co mu zlecam!
Za to przecież mu płacę!
Jak zatem komunikujesz swoje oczekiwanie?
Jak motywujesz do brania odpowiedzialności?
Jak wzmacniasz zachowania wskazujące na branie odpowiedzialności?
Przypomnij sobie sytuacje, w których Twój pracownik wskazał słabe punkty w projekcie, w którym brał udział lub w każdym innym obszarze działalności. Uwaga może i miała sens, ale wiązała się z potencjalnym opóźnieniem działań lub zwiększeniem planowanych w tym momencie kosztów.
Wziąłeś ją pod uwagę?
A może zbyłeś komentarz swojego pracownika, uzasadniając to brakiem dodatkowych funduszy, dodatkowego czasu lub innym dowolnym brakiem?
W rzeczywistości zabrakło nie funduszy czy czasu, ale zabrakło uważności, cierpliwości i zarządzania ryzykiem z prawdziwego zdarzenia!
W konsekwencji postawiłeś pierwszy krok na drodze do zabicia naturalnego odruchu zaangażowania pracownika i brania przez niego odpowiedzialności za powierzone zadania!
Jak wygląda to w Twoim zespole?
Oczekujesz dając przestrzeń do realizacji?
Zostaw komentarz