cudowny wieczór przeplatany chwilami niezapomnianymi, najpiękniejszymi, skradzionymi, nielegalnymi, nieprzynależnymi Tobie, zapożyczonymi od losu, za które wcześniej czy później zapłacisz odpowiednią stawkę, tylko czy warto, czy jesteś pewny, że otrzymane emocje są tej ceny warte
cudowny weekend, w którym zaciera się granica pomiędzy fantazją, a realnym życiem i codziennością, kiedy irracjonalnie zaczynacz czuć, czego czuć Ci nie wolno, kiedy zaczynasz wierzyć, w co wierzyć nie masz prawa, kiedy zaczynasz mieć nadzieję, na coś co nie wydarzy się nigdy i świetnie o tym wiesz
codzienność, zderzenie tego co możliwe z tym co wymarzone i oczekiwane, codzienny realizm z upojeniem drwiący z tego, co dla Ciebie najcenniejsze, za co gotowa jesteś dać więcej niż dotychczas Ci się wydawało, że dać masz możliwość, ale nikt tego dawania nie oczekuje, nikt go nie doceni i nie przyjmie
życie, weryfikator podstawowych, racjonalnych reguł i zasad, które przestrzegasz, które układają Twoją codzienność, Twój świat, które powstrzymują Cię przed sięgnięciem po to, co warte i upragnione, które trzymają Cię w miejscu gdzie utknęłaś, które zakładają pęta nieprzerywalne i które mają cudowną umiejętność przekonania Cię, że to Twoja własna potrzeba i wartość
wygoda i przyzwyczajenie, skuteczne chomąto utrzymujące Cię w wyżłobionym torze Twojego życia, bez względu na jego jakość, bez względu na sens i komfort w nim trwania, bez względu na cenę jaką musisz zapłacić, żeby z tej koleiny nie wypaść, żeby utrzymać fasadę i wizerunek znany najbliższemu otoczeniu i podtrzymywany z nieznanych tak do końca dla Ciebie pobudek
strach, skuteczna blokada przed sięgnięciem po szczęście, po spełnienie własnych marzeń, blokada przed podarowaniem drugiemu człowiekowi tego, co w Tobie cenne, warte i piękne pomimo jego gotowości, pomimo wiedzy, że podarować chcesz i masz co
zatem trwasz, trwasz w tym co wygodne, bezpieczne i na swój sposób znane, gubiąc jednocześnie to co prawdziwe i piękne, ale w tym trwaniu czerpiesz z tego drugiego świata ile zaczerpnąć możesz, ile zaczerpnąć Ci pozwolą, umilając sobie czas, wypełniając pustkę, uciekając kiedy uciec chcesz, przeskakując pomiędzy swoimi światami nie bacząc na konsekwencje, na cenę jaką zapłacisz sam i jaką zapłacą inni
co sprawia, że wybrać nie potrafisz, że w jednym trwasz, a z drugiego zrezygnować nie umiesz, że chciałbyś, ale tylko na chwilę, tylko sięgnąć po jedną czy dwie emocje, tylko liznąć tego, co życie zaoferować by mogło, ale z rozstaju dróg wyruszyć nie potrafisz, raczej wolisz okopać się na tych rozstajach i trwać na nich licząc, że ten brak rozwoju i utknięcie w martwym polu samo przyniesie rozwiązanie
powiem Ci jednak, że jednym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest roczarowanie, rozczarowanie Twoje, ale również osób, którym pozwoliłeś się zbliżyć, które dały sobie prawo do nadziei, do wiary w lepsze, w zmiany, rozczarowanie osób, które obserwują Twoją przemianę i wiedzą, że już nie jesteś cała ich, że Cię z kimś dzielą, ale nie mają odwagi powiedzieć tego głośno, ze strachu, że to prawda, z obawy, że to zmieni ich codzienność
Zostaw komentarz