Spotykasz znajomych, opowiadasz jak wiele fascynujących zdarzeń Cię spotkało w czasie, w którym się nie widzieliście, wyrzucasz z siebie mnóstwo słów, słów mających podkreślić jak Ci jest dobrze, jak jesteś świetnie zorganizowany, jak sukces goni sukces, jak dobrze sobie radzisz

Koleżanka obserwuje jednak, czując że coś w tej opowieści zgrzyta, coś w niej nie do końca się spina, jakiś niewyraźny jeszcze, ale jednak obecny, cień, kładzie się na te opowieści, czegoś jej brak w Twoich oczach, czegoś za dużo w tej serii słów, jakiś niewyraźny i krótki grymas na twarzy przynosi zwątpienie i troskę o to, co tak naprawdę

Pada to nieszczęsne i niepotrzebne Ci w tym momencie pytanie, jak się czujesz kiedy znika pod osłoną nocy świat, o czym rozmawiasz sam ze sobą kiedy zamykasz drzwi za tym codziennym chaosem, jak kolejny sukces wypełnia Twoje marzenia, z kim go dzielisz na co dzień, kto ukrywa Cię przed światem, kiedy jest źle,

Słowa nagle przestają mieć znaczenie, bo już wiesz, że pustka właśnie wychyliła swoją głowę zza tej euforycznej opowieści, że nie udało Ci się ukryć przed przyjacielem Twojej samotności, pustki jaką odczuwasz, kiedy gasną światła, kiedy świat za oknem gaśnie, kiedy z kątów pustego mieszkania wyglądają szyderczo samotność, pustka, rozczarowanie, tęsknota i bezsilność

Kiedy tak milczysz nie wiedząc co powiedzieć, nie wiedząc jak się obronić kolejny raz przed prawdą niewypowiedzianą głośno, uciszoną pasmem sukcesów zawodowych, pada kolejne pytanie ciągnące Cię do sedna problemu, do wiedzy zakopywanej codziennie głębiej i głębiej, pytanie o przyczyny tkwienia w tej sytuacji, braku odwagi do decyzji trudnych, ale prowadzących do rozwiązań, działań dających nową nadzieję, ale też niosących ryzyko, niosących niepewność i zmiany

W tym momencie wraca opanowanie, wraca mechanizm obronny, wytrenowany od lat, stosowany z coraz większą precyzją i wprawą, no bo jak podjąć decyzję o zmianie, kiedy są dzieci, kiedy masz zobowiązania małżeńskie, kiedy należy się szacunek i nieustająca opieka mamie czy babci, kiedy już tyle zdobyłeś i jak to zostawić, kiedy tutaj choć niewygodnie to jednak swojsko

Przychodzi potem czas kiedy pojawia się myśl uwierająca jak kamyk, a może wtedy jednak powinnam była coś zrobić, dzieci dawno poszły w świat, małżeństwo jest już w zasadzie tylko na papierze, a wspólne ścieżki zarosła rutyna i narastający brak prawdziwych rozmów, mama i babcia wymagają coraz więcej cofając Cię do czasów, kiedy kryłaś się z papierosem, kiedy niewygoda jest bardziej i bardziej niewygodna

Przychodzi ten czas, ale to jeszcze nie dzisiaj, jeszcze nie teraz, zdecyduję później

Ale czy zdecydować później zdążysz?

Czy dostaniesz na to czas?

Może jednak warto zdecydować już dziś, zanim zacznie uwierać nadmiernie ?

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany.Pola wymagane oznaczone są *

Możesz używać tych tagów HTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>