Kiedy po raz pierwszy próbowałam swoich sił w sztuce medytacji podeszłam do tego w bardzo wystudiowany sposób, grzecznie położyłam się z prostym kręgosłupem, dłonie otwarte z wyczekiwaniem spoglądały na sufit zalegając wzdłuż ciała, a stopy delikatnie opadały na boki pełne gotowości do zapowiadanej, głębokiej relaksacji
Ależ to była medytacja, miałam nieodmiennie wrażenie, że każdy mięsień w sobie znany sposób i w dowolnym momencie napinał się podejmując samozwańczą rebelię antyrozluźnienia i te tłukące się po głowie myśli, żeby nie myśleć, skupić się na oddechu, nie myśleć, choćby na moment
Próbowałeś nie myśleć po pleceniu „nie myśl”, jeśli tak to wiesz o czym dokładnie piszę, myśli tylko jakby na to czekały i dawaj właśnie wtedy nabierały ochoty na harce i swawole w mojej głowie, takie to były początki
Dzisiaj już wiem, że medytacja to nie koniecznie leżenie plackiem z idealnie równym kręgosłupem, dzisiaj wiem, że medytacja to taki stan skupienia, w którym czujesz, że zostawiasz na moment gonitwę codzienną, zostawiasz za sobą zdarzenia i troski
Medytacja to sztuka odnalezienia się w sobie, skupienie się na własnym oddechu, zauważenie jak pięknie na niebie formułują się chmury, medytacja to stan cudownego wyciszenia się, zdystansowania i dostrzeżenia tego co ważne, co warte i co piękne
Zacznij od choćby jednej minuty obserwowania swojego oddechu, tej naturalnej, a jednak magicznej wymiany powietrza, zaobserwuj jak wdychane powietrze rozchodzi się po Twoim organizmie, jak cudownie zagląda w każdy kącik, kiedy na moment przytrzymasz je w sobie, aż do wydechu
Popatrz również jakie #emocje wypuszczasz wraz z wydychanym powietrzem, co chciałbyś pożegnać na zawsze, wyrzucając poza Twoje piękne ciało, czego już więcej Ci nie potrzeba, po prostu się temu przyjrzyj
Obserwuj proces oddychania przez minutę, każdego jednego dnia, bez oceniania czy robisz to dobrze, bo robisz to najlepiej na tym etapie, bez żałowania, że marnujesz minutę życia, bo takich minut będziesz miał w każdej kolejnej godzinie całe 60, zapewniam Cię
Napisz po tygodniu Twoich pierwszych medytacji jak Ci z tym, a jeśli wkurza Cię niemiłosiernie to obserwowanie oddechu poobserwuj każdego dnia ulubioną rzecz, może to będzie chmura na niebie, może spadająca kropla deszczu, nie ważne jak i co będziesz obserwować, ważne, żebyś na co najmniej minutę dziennie zatrzymał gonitwę, dał sobie czas
Ja dodatkowo dla rozpieszczenia siebie otaczam się delikatną pierzynką zapachową olejków, dobieram go zależnie od nastroju i potrzeby, chociaż trzeba przyznać, że Kadzidłowiec, #Bergamotka i Lawenda do takich praktyk wkradły się już na stałe
NAMASTE
Zostaw komentarz