Zatrzymałam się dzisiaj na szlaku zapatrzona w niekończącą się biel, zasłuchana w głośno brzęczącą ciszę, nie zakłócało tego stanu nic, dopóki z drzewa nie spadła nagle mała gałązka, spadając strąciła ona i tu i tam puchowe pierzynki śniegowe, uwierz mi, cud natury, akt piękna
Zapatrzyłam się w ten kawałek naszego świata, którego na co dzień nie dostrzegam, który pomijasz w ciągłym biegu po szarość, po codzienne obowiązki, po spełnianie powinności
Zasłuchałam się w tą ciszę i poczułam, że coś się zmienia, coś dzieje się w mojej głowie, że właśnie w tym momencie i w tym miejscu, jestem tu i teraz, bez oczekiwań, bez pragnień bycia najważniejszą, bez wewnętrznego ponaglania do kolejnego osiągnięcia, bez presji walki o coś
Usiadłam w tym cudownym miejscu, żeby delektować się tą chwilą, żeby poczuć jeszcze mocniej, jak wiele mam szczęścia, że ktoś poddał pomysł, że mogłam przyjechać, że mam zdolność zauważania i odczuwania piękna natury
Zachęcam Cię drogi czytelniku do przeżywania takich chwil, do zauważania tego, co świat Ci oferuje, zachwycania się rzeczami najprostszymi, do odkrywania tego, co dzisiaj takie oczywiste, że aż niewidoczne w codziennym biegu po coś
Zamknij, proszę, na moment oczy, przypomnij sobie, kiedy ostatnio poczułeś tą niezrozumiałą, dziecięcą radość z tego, że jesteś tu i teraz
Zostaw komentarz